Sporo ostatnio na Kuchennym Kredensie pomysłów na śniadanie i to nie bez przyczyny! Ba! Zamieszczam je z pełną nawet premedytacją.
Teraz, kiedy za oknem robi się coraz bardziej ponuro, wczesne pobudki zdają się być jeszcze trudniejsze niż zwykle. A przecież, jak powszechnie wiadomo – nie ma ważniejszego posiłku w ciągu dnia niż śniadanie właśnie. Dietetycy i lekarze mają na potwierdzenie tej tezy jak najbardziej naukowe, medyczne uzasadnienia ja jednak ograniczę się do takiego zupełnie praktycznego. Zaczynając dzień pięknie podanym, smacznym śniadaniem zmieniamy w sposób drastyczny wręcz nasze postrzeganie otaczającej rzeczywistości, która cała staje się w takich okolicznościach jakaś taka wytworna i wyjątkowa. Bo jak tu nie mieć uśmiechu na twarzy gdy pozwolimy sobie na chwilę absolutnego luksusu niespiesznego śniadania, delektowanie się smakami niekoniecznie wcześniej znanymi. A wtedy nagle jakoś nic nie boli, nie wyprowadza z równowagi jak zwykle – no chce sie żyć! I to z szerokim uśmiechem!
Wierzę (bo znam takie przypadki jedynie z zasłyszanych gdzieś opowieści), że są na świecie takie osoby co nic rano zupełnie nie jedzą bo nie lubią czy nie mogą – jeden czort. Jak to możliwe – nie pytajcie, jest to dla mnie dolegliwość zupełnie osobliwa choć z pewnością zaoszczędzająca nieco snu rano. Ja zachęcam by czasu rano nie oszczędzać zupełnie – posunę się nawet w tym dalej – namawiam, by wstać nieco jeszcze wcześniej niż zwykle i te kilka porannych chwil potraktować jako piękną inwestycję – preludium do całego nadchodzącego dnia.
Dla śpiochów klinicznych może być to z początku zadanie trudne i nie namawiam broń Boże, żeby tak zawsze i codziennie. Może choćby tylko w weekend, ale powieddzcie – czy mając na myśli po przebudzeniu jakieś wyjątkowe, eleganckie śniadanie i spokojną chwilę z filiżanką kawy nie chce się wstać tę chwilę wcześniej i tak po ludzku tym nacieszyć? No bo ile można tę bułkę z szynką jeść rano?
Dzisiejsza propozycja to przepis stary bo jeszcze z 1893 roku, który choć w Kucharzu Warszawskim figuruje jako naleśniki – w moim kulinarnym światopoglądzie jest bezapelacyjnie omletem. I to biszkoptowym, na który być może pamiętacie – zamieszczałam już kiedyś przepis na taki na blogu (PRZEPIS TU). Wertując zagraniczne publikacje, których przecież kuchnia polska w tamtym okresie była pełna natknęłam się na dzisiejszą wersję tego śniadania, czyli souffle pancake.
Główną różnicą od zwykłego omletu jest jednak sposób przygotowania (dzisiejsze naleśniki cytrynowe smażymy na jednej tylko stronie a następnie przypiekamy chwilę w piekarniku) i główny, tytułowy zresztą do niego dodatek – cytryna. Placuszki tak przygotowane i obsypane cukrem pudrem smakują naprawdę wybornie i zachwycają wprost tą właśnie puchową strukturą!
Delikatne, puszyste jak chmurka i zaskakująco świeże ze względu na dodatek soku z cytryny obudzą każdego!
- 2 duże jajka
- 4-5 łyżki mąki
- odrobina mleka lub słodkiej śmietanki
- 2 łyżki masła (najlepiej klarowanego)
- cytryna
- cukier puder do posypania naleśników
- Oddzielić białka od żółtek. Żółtka utrzeć dokładnie z mąką tak by nie było grudek (jeśli masa będzie zbyt gęsta by połączyć ją z białkami, rozcieńczyć odrobiną śmietanki lub mleka - tylko tyle by dała się wymieszać), białka ubić na sztywną pianę. Powstałą masę z żółtek wmieszać delikatnie w ubitą pianą z białek.
- Na patelni rozgrzać dobrze masło. Nakładać niewielkie placuszki i smażyć na średnim ogniu kilka minut nie przewracając naleśników aż masa z wierzchu zacznie się ścinać. Patelnię (bez plastikowych elementów!) wstawić na chwilę do nagrzanego piekarnika aż masa z wierzchu leciutko się zrumieni. Ewentualnie naleśniki można delikatnie przełożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, w ostateczności - spróbować ostrożnie przewrócić i usmażyć chwilę z obu stron.
- Po wyjęciu skropić solidnie sokiem z cytryny i opruszyć cukrem pudrem. Podawać natychmiast, najlepiej wyłożone na ciepły półmisek.
11 komentarzy
Agi
25 października, 2016 at 21:24Wypróbowane! PYSZNE!!!!
Anonim
4 września, 2018 at 15:35Są pycha! Leprzych nie jadłam. Polecam każdemu który jest smakoszem.
Go Here
31 października, 2016 at 05:30I just want to say I am beginner to weblog and seriously loved your web-site. Probably I’m likely to bookmark your website . You surely come with great stories. Kudos for revealing your blog.
click through the next post
4 grudnia, 2016 at 06:02What’s up colleagues, nice paragraph and nice arguments commented here, I am in fact enjoying by these.|
why not try these out
5 grudnia, 2016 at 22:42With havin so much written content do you ever run into any problems of plagorism or copyright violation? My blog has a lot of unique content I’ve either authored myself or outsourced but it appears a lot of it is popping it up all over the web without my agreement. Do you know any techniques to help reduce content from being stolen? I’d really appreciate it.|
see it here
6 grudnia, 2016 at 00:46I always used to study paragraph in news papers but now as I am a user of web so from now I am using net for content, thanks to web.|
made a post
6 grudnia, 2016 at 04:46Wow, superb weblog format! How long have you ever been running a blog for? you make blogging glance easy. The entire glance of your site is magnificent, as well as the content material!
clubowicz
14 marca, 2017 at 11:59jak zrobić dobre masło klarowane
Marta
22 maja, 2018 at 21:34Czy można użyć mąki żytnej razowej zamiast pszennej?
Monika
12 czerwca, 2018 at 20:37Pewnie można, ale z pewnością będzie to już zupełnie inny twór kulinarny. Naleśniki na mące żytniej nie będą puszyste jak te z przepisu.
Ale próbować zawsze można, a nuż wyjdzie coś pysznego! ;-) Pozdrawiam!
Gosia
29 marca, 2021 at 13:50Ile naleśniczków wychodzi z tego przepisu?