Jak świat światem, ostatki z Tłustym Czwartkiem na czele nie mogą obejść się bez typowych, wysokokalorycznych i jakże pysznych słodkości! W kąt idą w tym czasie wszelkie diety czy skrupuły – coś słodkiego zjeść trzeba i już. Kilka dni temu na blogu pisałam nieco więcej o tradycji Zapustów. Nie mogło zabraknąć również przepisu na klasyczne faworki (jeśli przegapiliście, przepis znajdziecie o tu http://www.kuchennykredens.pl/chrust-faworki-wedlug-przepisu-z-1917-r/)
Ich przygotowanie, choć zdecydowanie warte zachodu, wiąże się jednak z pewnym wysiłkiem. Trzeba poświęcić im także nieco czasu by w efekcie cieszyć się cieniutkimi i idealnie kruchymi słodkościami. Dla wszystkich, którym w Tłusty Czwartek zabraknie jednak czasu na takie zabiegi, czy po prostu chęci na nieco dłuższe stanie w kuchni – mam przepis ekspresowy! I choć takie rozwiązania zazwyczaj kojarzą nam się nieodzownie z nowoczesną kuchnią, ta receptura z pewnością zaoszczędziła czas i nieco ambarasu już wielu pokoleniom kobiet! Przepis dziś bowiem będzie na chrust, ale inny … z lejka.
Przepis pochodzi z książki kucharskiej Wincentyny Zawadzkiej wydanej pod koniec XIX wieku i z powodzeniem zastosować go można w kuchni i dziś. Ciasto, podobnie jak w przypadku tradycyjnych faworków, składa się z kilku podstawowych składników – cukru, mąki i jaj. Do ciasta Autorka zalecała dodać również odrobinę cynamonu i, co dość charakterystyczne dla kuchni tamtego okresu – wino, które jednak w dzisiejszych warunkach z powodzeniem zamienić można na mleko. Kolejnym podobieństwem do faworków jest również sposób smażenia ciastek – a jakże! – na głębokim tłuszczu.
Skoro jednak tak podobne do faworków, jak to się dzieje, że ich przygotowanie zajmuje zaledwie kilka minut? Otóż wszystkie składniki wystarczy ze sobą bez zbędnych ceregieli połączyć, a po dodaniu ubitej piany z białek – wylewać strużką bezpośrednio na gorący tłuszcz dając przy okazji upust swojej kreatywności tworząc abstrakcyjne kształty, które po wystudzeniu i obsypaniu cukrem pudrem z pewnością zapewnią nam pyszne, słodkie popołudnie! Choć w oryginalnym przepisie Autorka zalecała do wylewania ciasta użycie małego lejka, moim zdaniem najlepiej sprawdzi się w jego zastępstwie jednorazowy rękaw cukierniczy, choćby taki improwizowany z foliowego woreczka z uciętym rogiem.
Mam nadzieję, że przepis wypróbujecie – czy to jako zamiennik, czy jeszcze lepiej – dodatek do klasycznych faworków! Napiszcie koniecznie jak Wam smakowały!