Jednym z niewielu irytujących skutków ubocznych wydania książki jest to, że po jej zakończeniu człowiek ustawicznie przechodzić musi wewnętrzne katusze wyliczając w głowie przepisy, które chciałby a nie może już do książki dodać. Gdyby taka możliwość istniała albo ja znalazłabym tę recepturę wcześniej, zapewniam, że przepis na prezentowane poniżej ciasteczka z całą pewnością znalazłby swoje miejsce na kartkach “Kuchenny kredens. Polska kuchnia przedwojenna”. Swoją drogą, macie już swój egzemplarz?
Choć z początku koncepcja umieszczania kruszonki na kruchych ciastkach wydała mi się skądinąd dziwaczna, koniec końców muszę wszem i wobec przyznać, że to jedne z lepszych ciasteczek domowego wypieku jakich spróbowałam. Idealnie kruche, maślane – są kwintesencją wszystkiego, co w ciastkach najlepsze. Dodatkową wartością niech będzie niesiona ich smakiem historia. Ileż to mniej czy bardziej zobowiązujących spotkań przy kawie czy herbacie tak przygotowane ciasteczka musiały uświetnić! Przepis na nie znalazłam w książce jednej z czołowych autorek książek kulinarnych okresu międzywojnia – Marii Disslowej, dyrektorki słynnej w całym kraju lwowskiej Szkoły Gospodarstwa Domowego. Korzystanie z receptur jej autorstwa ma tę niewątpliwą zaletę, że nie wymaga wdawania się w mozolne i często intuicyjne przeliczanie składników. W wydanej w latach 30-stych książce “Jak gotować” powszechnie używane są już dekagramy i litry (w miejsce łutów, funtów czy kwaterek spotykanych we wcześniejszych publikacjach) a ilości składników są zazwyczaj konkretnie sprecyzowane.
W tym samym okresie, w którym ukazała się publikacja Marii Disslowej w prasie kobiecej i poradnikach znaleźć można było szereg bardzo szczegółowych nieraz zaleceń wydawania w domu podwieczorków oraz coraz bardziej popularnych w tamtym okresie tzw. fajfów czyli organizowanych w domu wzorem angielskich five’o’clock tea czy francuskich l’heure des aperitifs spotkań towarzyskich przy herbacie, kawie i przekąskach. Nic dziwnego, że zyskiwały na popularności – taka mniej zobowiązująca forma z pozwalała znacząco obniżyć koszty i czas przygotowania tradycyjnych przyjęć. Zalecano przy ich okazji przygotować wybór niewielkich wytrawnych i słodkich przekąsek – ciasteczek, ciast czy podanych w srebrnych czy kryształowych koszyczkach cukierków i owoców. Nieco kontrowersyjnym w dzisiejszych warunkach zaleceniem było również zadbanie o to, by na stolikach przygotowane były dla gości na odpowiednich podstawkach… papierosy w dwóch gatunkach – lżejszym dla pań i mocniejszym dla panów.
Przy okazji tematu takich przyjęć, nie mogłam odmówić sobie przytoczenia kilku zdań na temat dylematów, jakich potrafiły przyprawić one kobietom w tamtym okresie. Jeśli macie ochotę poczytać o powodach, dla jakich kobiety potrafiły “obrzucać się wzajemnie bazyliszkowemi spojrzeniami“, zapraszam do lektury fragmentu poradnika dobrego wychowania autorstwa Jadwigi Kiewnarskiej z 1931 roku. Co bardziej niecierpliwi spokojnie mogą również przewinąć w dół strony, prosto do przepisu na te cudne ciasteczka!
Naturalnie na wydawanie w ogóle jakichkolwiek przyjęć nie mogła pozwolić sobie każda pani domu, nawet jednak przy okazjach zupełnie domowych kobiety pouczano, by zadbać o odpowiednią oprawę spotkania przy rodzinnym stole.
(…) podwieczorek jada się przy dużym stole, na który zarzuca się haftowaną kolorami serwetę, albo kładzie się małe, haftowane serwetki pod talerzyki i filiżanki. Ciasto układa się na szklanych, lub porcelanowych tackach, daje się cukier, cytrynę pokrajaną na podstaweczce, z nieodzownym do niej widelczykiem, albo mleko, czy też śmietankę w dzbanuszkach.
Na haftowanej serwetce czy nie, z herbatą w porcelanowych filiżankach czy w ogromnym kubku, jestem przekonana, że raz spróbowawszy tych ciasteczek, będą stałym gościem na Waszym stole. Na koniec zapraszam jak zwykle do mojej kuchni – na zdjęciach poniżej zobaczycie jak proste jest ich wykonanie!
- 120 g zimnego masła
- 200 g mąki
- 2 żółtka jaj ugotowanych na twardo
- 80 g cukru
- 60 g mielonych migdałów
- skórka cytrynowa
- białko do smarowania ciastek
- 20 g mielonych migdałów
- 20 g cukru
- 20 g masła
- mąka
- Jajka ugotować na twardo i wyjąć żółtka. Przetrzeć przez drobne sitko i zagnieść kruche ciasto z masłem, skórką cytrynową, mielonymi migdałami, cukrem i mąką. Zawinąć w folię i odłożyć do lodówki na ok. 1 godzinę.
- Piekarnik nagrzać do 180 C. Z pozostałych składników zagnieść kruszonkę.
- Schłodzone ciasto rozwałkować na grubość 0.5 cm, wykrawać ciastka w dowolnym kształcie i układać w niewielkich odstępach na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Smarować rozbitym białkiem, posypać obficie kruszonką i piec ok. 12 minut aż ciastka ładnie się zrumienią.
Najlepsza część każdego wypieku – kruszonka!
A po chwili…
Spróbujecie?
14 komentarzy
Ewa
2 grudnia, 2017 at 16:03Zrobiłam je dzisiaj do kawy – najlepsze ciastka kruche jakie w życiu jadłam. Są niesamowicie dobre!
Twoje przepisy nigdy mnie jeszcze nie zawiodły!
Monika
6 grudnia, 2017 at 20:50Ewo, wspaniale! Strasznie się cieszę, że tak smakowały!
Przyznam, że na mojej liście ulubionych ciasteczek ta receptura też jest bardzo wysoko! Pozdrawiam serdecznie!
Janina Zaręba
4 grudnia, 2017 at 12:22Takie poszukiwania w starych przepisach okazują się bardzo inspirujące :)
Monika
6 grudnia, 2017 at 20:49Oj, zdecydowanie tak!
Dominika
6 grudnia, 2017 at 12:32Od kiedy przyszła do mnie książka co drugi dzień poświęcam na przepisy z niej :D ciasteczka są super, mąż nie chce już jeść niczego kupnego ;)
Monika
6 grudnia, 2017 at 20:49Dominiko, nawet nie wiesz jaką radość sprawiłaś mi swoim komentarzem! <3 Najlepszy prezent na Mikołajki!
Największym moim życzeniem przy wydaniu "Kuchennego kredensu" było właśnie to, aby chciało się z tej książki gotować i odtwarzać w domu te zapomniane smaki. Aby nie była to jedna z tych książek, które stoją zapomniane gdzieś na półce domowej biblioteczki.
Ogromnie się cieszę, że te smaki goszczą na Waszym stole i że ciasteczka również smakowały! A Twój mąż to los na loterii wygrał, że nie musi jeść kupnych rzeczy bo ktoś ma serce do gotowania! ;-) Pozdrowienia dla Was!
Izek
7 grudnia, 2017 at 19:01Zrobiłam dziś ciasteczka – mąż i synek zachwyceni ich smakiem :) Rozpływają się w ustach !!!
Monika
7 grudnia, 2017 at 19:29Ale się cieszę, że smakują!! U nas to też jedne z ulubionych wypieków – pysznie maślane a przy okazji wyglądają absolutnie uroczo! :-)
Pozdrowienia dla całej rodzinki!
Anonim
8 grudnia, 2017 at 18:44Ile wychodzi ciasteczek z tego przepisu
Anonim
16 grudnia, 2017 at 20:49Podbijam…ile sztuk wychodzi z tego przepisu?
Aśka
1 sierpnia, 2019 at 20:54napewno upiekę bo synek uwielbia ciasteczka a jak do kruszonki dodam cynamon to znikną bardzo szybko
Anonim
9 sierpnia, 2020 at 17:52Wychodzi na to, że jednym z podstawowych składników w kredensach ówczesnych gospodyń domowych były migdały, bo widzę, że w co drugim przepisie są :) Ciekawe, czy rzeczywiście były wtedy faktycznie tak dostępne i na każdą kieszeń?
Paweł
29 sierpnia, 2022 at 09:39Od dawna miałem upiec te ciasteczka, ale jakoś zawsze wybierałem coś innego, wydawały się takie zbyt banalne. Dzisiaj w końcu je zrobiłem, są niespodziewanie pyszne. Mocny aromat cytryny z migdałami i masłem, coś cudownego. Jedne z najlepszych jakie jadłem. Mi wyszły 24.
Karola
6 stycznia, 2023 at 16:25Dziękuję za przepis ciastka sà pyszne,co jakiś czas do nich wracam nieraz jescze urozmaicę smarując kruszonkę konfiturę z malin ,oczywiście własnego wyrobu