Z omletami jest tak, że lubi je chyba większość ludzi, ale mówiąc o nich zasadniczo każdy na myśli może mieć nieco inny twór kulinarny. Przepisów na różne wariacje na temat omleta jest wiele, a jakby do tego doliczyć jeszcze ilość możliwych dodatków i sposobów podania – wyjdzie nam jak nic kilkanaście opcji śniadań, kolacji, deserów, a w porywach – dla tych o wątlejszych apetytach lub na diecie – nawet i obiadów. Omlety z samych jaj, biszkoptowe, przekładane, smarowane powidłami, zapiekane w piekarniku, szarpane. Jest w czym wybierać!
Również w przepisach przedwojennych znaleźć można wiele receptur na różnego rodzaju omlety. Co jednak ciekawe, podawane były wówczas albo w charakterze leguminy (zwłaszcza te zapiekane, biszkoptowe podane ze świeżymi owocami lub z konfiturą), albo jako tzw. “garnitur do jarzyn”, serwowane w trakcie obiadu już po zupie i mięsie.
Przepis na poniższy omlet znalazłam w książce Marii Ochorowicz-Monatowej i po krótkich poszukiwaniach, za grosz nie potrafię stwierdzić czy faktycznie w Serbii o takim wynalazku ktoś słyszał i skąd ta nazwa w ogóle sie wzięła. Ze starymi przepisami w ogóle często bywa tak, że nie sposób dojść już dzisiaj do korzeni nazwy. Pisałam trochę o tym w mojej książce, bo szczególnych trudności w tym zakresie nastręczają nazwy zaczerpnięte od nazwiska postaci, która – no właśnie – danie może wymyśliła, może spopularyzowała, po prostu lubiła albo miała osobliwą zachciankę by zostać na zawsze zapamiętanym na kartach starych książek kucharskich. Jak było naprawdę – w przypadku wielu z tych receptur pozostanie to już na zawsze nieodkrytą tajemnicą.
Jaki by jednak nie był związek omleta po serbsku z Serbią, zapewniam, że spróbować go warto i dzisiaj – w Polsce, a nadzienie do przełożenia zmodyfikować do własnych upodobań. U nas w domu jest to w ogóle omlet wyjątkowy, bo pierwszy, który szczerze posmakował mojemu mężowi, a który nie wymaga zapiekania w piekarniku (z czym wiadomo, że jednak jest zawsze jakieś tam zawracanie głowy). Być może dlatego, że dodatek kwaśnej śmietany i ziemniaków sprawia, że omlet jest bardziej treściwy, a mniej “jajeczny”. Dodatkowo, ma wspaniałą, puszystą ale też lekko kremową konsystencję.
O tym, że pozwala na spożytkowanie pozostałych ziemniaków z obiadu w ogóle nie mam zamiaru się rozpisywać, bo to atut, który już patrząc na przepis doceni każda osoba, która sama gotuje, a pamięta z dzieciństwa powtarzane do znudzenia przez babcie, ciotki i mamy przy obiedzie “…jak już nie możesz, to chociaż mięsko zjedz a ziemniaki zostaw!”. No, to teraz można te nieszczęsne ziemniaki zostawić bez wyrzutów sumienia i przerobić na pyszną kolację!
Nie dość tego, do przełożenia omletu można też wykorzystać zbieraninę pozostałych warzyw, które akurat mamy pod ręką. Zwłaszcza wybornie smakuje taki z podduszonymi pieczarkami, z szynką, cebulką – co kto lubi, niech doda.
Omlet po serbsku smaży się również pięknie, bo na rumiany, zachowujący kształt placek, który jest na tyle elastyczny, że nie rwie się przy składaniu i można go podać na talerzu w bardzo estetyczny sposób. Spróbujcie koniecznie!
- 4 jajka
- 2-3 ziemniaki
- 2 łyżki stołowe gęstej, kwaśnej śmietany
- łyżka tartego parmezanu
- sól, pieprz
- gałka muszkatołowa
- masło klarowane lub olej do smażenia
- do przełożenia: cebula, pieczarki, szynka lub inne, dowolne dodatki
- Ziemniaki ugotować, chwilę odparować i jeszcze ciepłe rozgnieść na gładką masę na sicie lub przeciskając przez praskę do ziemniaków.
- Jajka roztrzepać w osobnym naczyniu, połączyć z ziemniakami i doprawić solą, pieprzem i startą gałką muszkatołową. Dodać 2-3 łyżki śmietany i parmezan. Dokładnie wymieszać na jednolitą, lejącą masę.
- Na patelni rozgrzać dobrze masło klarowane lub niewielką ilość oleju. Masę podzielić na dwie części i wylać na patelnię, zmniejszyć grzanie na średni poziom i przykryć pokrywką (lub gdy nie mamy pokrywki - choćby folią aluminiową). W takich warunkach omlet ładnie podrośnie a masa zetnie się również z wierzchu. Z podanych proporcji usmażymy dwa omlety.
- Smażyć do momentu, gdy omlet od spodu nabierze rumianego koloru, a z wierzchu będzie ścięty.
- W czasie, gdy omlet się smaży przygotować farsz do przełożenia - mogą być to duszone pieczarki, szynka, podduszone warzywa, a nawet cynaderki.
- Gotowy omlet przełożyć delikatnie na talerz i zawinąć z wybranym farszem.
Tylko kilka podstawowych składników, a omlet wychodzi jakiś jednak lepszy, niż zwykle. Dodatek ziemniaków i śmietany nadaje plackowi aksamitną, ale wciąż sprężystą teksturę i lekko ziemniaczany posmak. Tak przygotowany doskonale komponuje się z wszelkiego rodzaju farszami z duszonych warzyw.
Chwila na patelni, a na talerzach ląduje takie cudo! Z podanych proporcji wychodzą 2 przyzwoitej wielkości omlety, którymi zaręczam – można się najeść!
3 komentarze
Ewa
14 marca, 2018 at 20:44Aż się głodna zrobiłam na widok tych zdjęć i przepis na pewno wypróbuję – wszystkie składniki akurat mam w domu. Dziękuję (znowu!) za pyszną inspirację z historią w tle!
Mońki
31 sierpnia, 2020 at 19:21Zgadzam się z Tobą, przepisów na omlet jest bardzo dużo. Zwykle wykorzystujemy do niego to, co akurat znajdziemy w lodówce. Zawsze jest to dobry sposób na szybkie i pożywne śniadanie. Omleta po serbsku jeszcze nie próbowałam, ale wygląda bardzo apetycznie, więc na pewno skorzystam i podzielę się opinią :-)
Monika
27 lutego, 2021 at 17:16Czy inny ser mogę użyć? Mam akurat edamski nie mam parmezanu. Nie lubię omleta z parmezanem